Obudziła mnie czyjaś dłoń, jeżdżąca po moim policzku. Powoli otworzyłam oczy. Parę minut minęło, zanim się zorientowałam, że to była dłoń Zayna i że leżę na jego kolanach. Też tak macie, że zostajecie brutalnie wyrwani ze snu i przez pierwsze parę minut nie wiecie co się dzieje, gdzie jesteście ani jak się nazywacie. Szczerze nienawidzę tych momentów. Posłałam pytające spojrzenie w kierunku mojego brata.
-Musisz kogoś poznać- powiedział. I zaczął się szczerzyć do kogoś kto był poza zasięgiem mojego wzroku. Ociężale podniosłam się z kolan Malika i spostrzegłam cztery nie znane mi dotąd twarze.
-Od lewej Luke- wskazał na blondyna, który się do mnie lekko uśmiechnął, wyglądał na.... nieśmiałego.- Michael- wskazał na chłopaka z turkusowym pasemkiem, wykrzywił usta w większym uśmiechu od jego kolegi.- Calum- wskazał na chłopaka, który wyglądem przypominał azjatę. - I ostatni Ashton.- chłopak z lokami na głowie uśmiechnął się ukazując urocze dołeczki...Kolejny Harry.
- Ostatni będą pierwszymi- loczek uniósł triumfalnie głowę.
-Miło mi was poznać, jestem Cat, siostra Zayna- posłałam w ich kierunku słodki uśmiech, który natychmiast odwzajemnili.
-Nie będziesz czuła się dziwnie?- Odezwał się Michael- No wiesz jedyna dziewczyna
-Zapewne na początku będzie dziwnie. A poza tym wierz mi, że przebywanie tutaj nie jest szczytem moich marzeń- powiedziałam a Mike ułożył usta w tak zwany 'dziubek' i zaczął nim poruszać w prawo i lewo, wpatrując się w odległy punkt za oknem a po chwili przemówił ponownie.
-Więc dlaczego tu jesteś?
-To nie była moja decyzja. Coś w rodzaju zmuszenia.- posłałam wymowne spojrzenie w kierunku brata i postanowiłam poszukać Liama. Dlaczego akurat Liama? Bo z nim można było spokojnie pogadać. Nie robił wyrzutów. Nie darł się tylko dlatego, że coś mu się nie spodobało. Był normalny. Wiele razy próbowałam go swatać znowu z Dan ale się nie udawało. Teraz spotyka się z tą całą Sophie. Nie lubię jej. Nie wiem może jest to spowodowane moją przyjaźnią z Danielle. Zawsze uznawałam ich za najwspanialszą parę na świecie. Cieszyłam się ich szczęściem chyba nawet bardziej od nich. A gdy zerwali poczułam jakby ktoś wymierzył mi cios prosto w twarz. Ale widzę, że Payne jest szczęśliwy ze swoją nową dziewczyną i to jest najważniejsze. Tak jak mówiłam, nie pałam miłością do Sophie ale to ukochana Li więc stanę za nią murem. Po chwili znalazłam go w kuchni z Niallem, robił jajecznicę. Niall mógłby spędzić cały dzień na jedzeniu. Ale to nie oznacza, że lubi gotować wręcz przeciwnie i w takich momentach potrzebny jest daddy direction. Oczy obu chłopaków zwróciły się w moim kierunku gdy przekraczałam próg.
- Nie dam ci to dla mnie- krzyknął Horan a ja aż podskoczyłam. Payne posłał w moim kierunku ciepły uśmiech. Ja go odwzajemniłam ale mój był inny...słaby. Twarz chłopaka z radosnej zmieniła się na zatroskaną. Podał blondynowi jedzenie i zwrócił się do mnie.
-Może pójdziemy na spacer?
-Ok, pójdziesz powiedzieć Zaynowi? Będzie mniej roboty bo jak ja pójdę to mi nie uwierzy i tak będziesz musiał iść.- zaczęłam gestykulować a chłopak się zaśmiał.
-Dobra zaraz wracam, czekaj przed busem- oddalił się do pomieszczenia gdzie siedział mój brat a ja posłusznie wyszłam z pojazdu. Od razu poczułam się lepiej. To pod wpływem wiatru, który delikatnie muskał moją twarz. Przymknęłam na chwilę powieki i rozkoszowałam się chwilą. Po chwili poczułam dotyk na ramieniu. Za mną stał uśmiechnięty Liam.
-Więc o co chodzi?- przybrał poważną minę.
-Wolałabym się przejść ok?
-Jasne, chodź- powoli zaczęliśmy oddalać się od busa. Czułam na sobie wzrok chłopaka, pewnie próbował rozwikłać moje uczucia.
-Cat co się dzieje?- zapytał a ja momentalnie zahamowałam.
-Mam już dość Zayna... mam wrażenie, że to on mi układa życie... i to mi się wcale nie podoba- syknęłam
-Rozumiem...hmm....próbowałaś z nim rozmawiać?
-A bo to raz a on nie rozumie, że chce sama podejmować decyzje o swoim życiu
-Martwi się o ciebie, jak to brat o siostrę. Ale jakbyś spróbowała z nim na spokojnie porozmawiać a tym co jest twoim zdaniem najlepsze dla ciebie to myślę, że doszlibyście do porozumienia. On sądzi, że musi cię dalej cię chronić. Nie dopuszcza myśli, że nie jesteś już mała, że dasz sobie radę w życiu.
-Dziękuje Li jesteś najlepszy- przytuliłam się do niego. Po chwili wróciliśmy do busa, który po 10 minutach ruszył.
_________________________________________________________________________________
Jest 3 rozdział. A ja mam do was prośbę. Jeśli ktoś ktokolwiek czyta opowiadanie to byłabym wdzięczna jakby zostawił po sobie ślad. Po prostu chcę wiedzieć czy jest sens pisać.
Dzisiaj natknęłam się na twojego bloga i spodobała mi się ta historia ^^
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <333
Czekam na nexta ;)
Natknęłam się na Twojego bloga na Katalog opowiadań, bo zgłaszałaś się przede mną. Twój blog mnie zaciekawił, piszesz świetnie, nie robisz błędów (za co Cie podziwiam).
OdpowiedzUsuńTwój blog czyta się łatwo i przyjemnie.
Czekam na nexta :*
Edzia
my-universe-will-never-be-the-same-33.blogspot.com
Świetne! Masz fajny styl pisania i nie robisz błędów! Kocham tego bloga :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział!!! Zabieram się do czytania następnego :)
OdpowiedzUsuńI ten tekst ''Kolejny Harry'' ;)
OdpowiedzUsuń