niedziela, 26 stycznia 2014

1. Skrócona historia Cat

-Cat..Cat...CAT DO CHOLERY!!!- usłyszałam głos mojej współlokatorki
-Czego chcesz?!- warknęłam i położyłam sobie na twarz poduszkę
-Budzik dzwoni- zaczęła mną potrząsać
-Powiedz, że oddzwonię
-To nie jest śmieszne, wstawaj
-Yhym, Tak, tak już...chwila
-Jak chcesz, ale żeby nie było, że cię nie budziłam- wreszcie wyszła z mojego pokoju.
Otworzyłam moje zaspane powieki a mój wzrok powędrował w kierunku budzika. 9.20 cholera na 9.40 jestem umówiona z Perrie. Z prędkością wiatru wykonałam poranną toaletę i się ubrałam.

W kuchni minęłam śmiejącą się ze mnie Amy i opuściłam mieszkanie. Spojrzałam na telefon 9.35 hmm... 15 minut niezły czas ale i tak w 5 minut nie dojdę do kawiarni. Nie chcąc wysłuchiwać ''kazania'' zaczęłam biec. Parę razy potrąciłam jakiś przechodniów ale nie zwracałam na to uwagi. W końcu dotarłam do celu. Przez okno zobaczyłam blondynkę, która nerwowo uderzała palcami w blat stołu. Nie musiałam patrzeć na godzinę żeby się domyślić, że się spóźniłam. Pośpiesznie weszłam do budynku i szybko zajęłam miejsce naprzeciwko przyjaciółki.
-Przepraszam Pezz ale...- zaczęłam ale nie dane mi było skończyć.
-...ale zabalowałaś wczoraj. Tak wiem, a raczej domyślam się- powiedziała a przy naszym stoliku znalazła się kelnerka z dwiema szklankami wypełnionymi wodą. Pewnie Perrie złożyła zamówienie.
-Pomyślałam, że będzie ci potrzebna.- zwróciła się do mnie gdy kelnerka odeszła
-Dzięki.- mruknęłam upijając łyk cieczy
-Ciesz się, że tu nie ma Zayna.
-Nie mam się z czego cieszyć, ty się zachowujesz tak samo jak on.- stwierdziłam na co blondynka tylko wywróciła oczami.
-A może mamy racje, może powinnaś nas posłuchać
-Wiesz umówiłam się z Tomem, pogadamy następnym razem- cmoknęłam ją w policzek i opuściłam budynek. W prawdzie nie byłam z nikim umówiona ale zauważyłam, że  nasza rozmowa zmierza w nieciekawym kierunku. A ja nie miałam ochoty tego wysłuchiwać po raz kolejny. Jestem pełnoletnia i sama będę decydować o moim życiu i nikt nie będzie mi z tego robił wyrzutów. Pezz jest moją przyjaciółką  ale ostatnio często doprowadza nas do kłótni. Powód? Nie podoba jej się to, że tak często chodzę na imprezy. W końcu każdy musi się wyszaleć, sama to powiedziała ale dodała, że ja przesadzam. Eh... mój ''kochany braciszek''  ma takie samo zdanie. A gdzie on był kiedy go potrzebowałam?
Dlaczego go wtedy przy mnie nie było?
Wiedział o tym, że go potrzebowałam w tamtej chwili po śmierci rodziców. Wiedział, że mój najlepszy przyjaciel musiał wyjechać. Wiedział, że oprócz niego nikogo nie mam. Danielle się mną zainteresowała, wzięła mnie do Londynu i do ukończenia pełnoletności mieszkałam z nią, a później postanowiłam się przeprowadzić. W gazecie znalazłam ogłoszenie Amy i oto jestem.

2 komentarze:

  1. Super!! Dzisiaj znalazłam tego bloga jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak obiecałam komentarz. Spoko rozdział, fajnie się zaczyna ff. :)

    OdpowiedzUsuń